środa, 9 września 2015

Prisioner

Musiałam dojrzeć do pewnych decyzji. Miesiąc zajęło mi zrozumienie kim tak naprawdę jest  dla mnie Franciszek. Kim był i kim będzie. Trochę żałuję, że już nigdy nie poczuję takiej więzi tak mocno. Byłam jej pewna pomimo platonicznego zabarwienia. O, ironio. Tej lekkiej pustki chyba już się nie pozbędę. Czy za każdym razem muszę oddawać połowę swojej duszy? Z matematycznego punktu widzenia powinnam oszaleć po dwóch-trzech poważnych związkach. Niby to niemożliwe, ale kurwa, to się właśnie dzieje. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz