środa, 23 września 2015

Papierowa wersja

Kupiłam zeszyt. Rzadziej tu będę pisać. Kartki można dotknąć, powąchać, zniszczyć.


Brak komentarzy:

niedziela, 13 września 2015

Good girl

good girls do bad things sometimes

Brak komentarzy:

sobota, 12 września 2015

Ból

Pomimo zapewnionego znieczulenia trzęsłam się z nerwów całą godzinę. Czekałam na przeszywający ból. Każdy dźwięk, każdy nieprzyjemny dotyk pogłębiał moją panikę. Krew spływała mi do gardła, nie mogłam przełknąć śliny, a z każdą minutą coraz więcej łez zbierało się pod zaciśniętymi powiekami. Pamiętam odrywanie podniebienia. Uczucie, które będzie w moich koszmarach do końca życia. Ten dźwięk wiertła, gdy próbowali przedostać się do korony. Te uczucie, gdy podważali mi zęba, odrywając od tkanki i otaczających go nerwów. Na samą myśl  50 minut cierpienia przechodzą mnie ciarki. Później był tylko płacz. Stres minął, a ból zastąpił odrętwienie.
Wygląda to okropnie, w dotyku jeszcze gorzej. Boję się o blizny. Boję się, że ten łańcuszek i zamek będę nosić rok. Boję się odrzucenia przy jakimkolwiek pocałunku. Po prostu się boję.

I jestem głodna.
Cały czas.
Wszystko jest w formie papki, jakbym była dzieckiem. Ciągle żywię się zupą. Czy ktokolwiek najadł się zupą?!
O, i seplenię. Ostatnio powiedziałam "lowel". Jedź lowelku, jedź.

Chyba zaczynam z powrotem pisać co kilka dni. Jest mi wtedy lepiej, nie zapominam.

Brak komentarzy:

środa, 9 września 2015

Prisioner

Musiałam dojrzeć do pewnych decyzji. Miesiąc zajęło mi zrozumienie kim tak naprawdę jest  dla mnie Franciszek. Kim był i kim będzie. Trochę żałuję, że już nigdy nie poczuję takiej więzi tak mocno. Byłam jej pewna pomimo platonicznego zabarwienia. O, ironio. Tej lekkiej pustki chyba już się nie pozbędę. Czy za każdym razem muszę oddawać połowę swojej duszy? Z matematycznego punktu widzenia powinnam oszaleć po dwóch-trzech poważnych związkach. Niby to niemożliwe, ale kurwa, to się właśnie dzieje. 



Brak komentarzy: